Izabela Szafrańska

(wspomnienia o Zbigniewie Łapińskim z książki K. Walentynowicz „Biografia artystyczna Zbigniewa Łapińskiego” 2018r.)

Muzyka Zbyszka Łapińskiego towarzyszyła mi w najtrudniejszych i najbardziej nieprzewidywalnych momentach mojego życia. Leczyła, a zarazem skłaniała do refleksji, zadumy nad tym, co ziemskie i co ponad tym. Utwory, które dostawałam w ramach różnych programów muzycznych z muzyką Zbyszka do słów Adama Mickiewicza czy Jacka Kaczmarskiego, nie należały do najłatwiejszych. Wymagały precyzji w prowadzeniu melodii, którą stworzył, ale nie to było dla niego najważniejsze. Treść, sens słów musiały być jak najbardziej dobitnie przekazane i oddane słuchaczowi. Zawsze to powtarzał przy rozpoczęciu pracy nad danym projektem. Oczekiwał mądrości i szczerości. Miał niezwykły szacunek do widza, słuchacza. To było niesamowite i fascynujące. Kochał ludzi – czasem może nieporadnie to okazywał, ale to właśnie dla nich tworzył. Zbyszek Łapiński w głębi duszy był bardzo wrażliwą postacią. Biły od niego ciepło i niesamowita mądrość życiowa. Zazwyczaj to właśnie on dobierał dla mnie utwory. Czasami byłam zaskoczona, a wręcz oszołomiona jego wyborem, ponieważ utwory, które dostawałam, trafiały w sedno moich życiowych rozterek i zmartwień. Oczyszczały mnie, a niekiedy były wręcz zbawienne. Takie emocje towarzyszyły mi choćby przy przygotowanych dla mnie piosenkach z programu Znaki zodiakuautorstwa Jacka Kaczmarskiego z muzyką Zbigniewa Łapińskiego. Nie znaliśmy się zbyt długo, ale to była bardzo intensywna współpraca i śmiało mogę powiedzieć, że połączyła nas głęboka przyjaźń.

Kontakt