Kacper Topczewski

Uczestnik warsztatów wokalno-muzycznych, które odbywały się w domu Zbigniewa Łapińskiego w latach 2016-2017 dla młodzieży licealnej. Brała udział w przygotowywanych wówczas przez Zbigniewa Łapińskiego koncertach: "Diabelska rozgrywka", "Kaczmarski lirycznie", "Zbigniew Łapiński lirycznie i kabaretowo".

(fot. Bogdan Marcinkiewicz)

Kacper Topczewski: Spotkania z Panem Zbigniewem Łapińskim były zawsze przeżyciem bardzo wyjątkowym. Widziałem się z nim niewiele razy, zazwyczaj wtedy, kiedy przyjeżdżał do naszej szkoły na próby. Nadzorował postęp przygotowań do spektakli i koncertów, gdzie mieliśmy wykonywać jego, często wcześniej nieopublikowane, utwory. Mimo że byliśmy bardzo młodymi artystami, to czuć było od Pana Zbyszka wysokie wymagania, prawdopodobnie dlatego, że był bardzo przywiązany do swojej twórczości. Zwykle siedział w fotelu i przyglądał się naszym scenicznym ruchom, które często sparaliżowane były myślą, że ogląda nas tylko Pan Zbigniew i jesteśmy przez niego właśnie oceniani. Ja, osobiście, nigdy nie byłem pewny swojego głosu podczas śpiewu. Gdy pierwszy raz miałem śpiewać przed Panem Łapińskim, zawładnął mną ogromny stres, nie potrafiłem wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Jego słowa nie tylko dodały mi otuchy i pewności siebie, ale też sprawiły, że zrozumiałem, w jakiej świetnej pozycji byłem, gdy mogłem występować z dojrzałymi artystami na scenie i uczyć się zarówno od nich, jak i od Pana Zbyszka. Nie dość, że Pan Łapiński potrafił mentalnie pomagać artystom, to również, jako stary wyjadacz sceniczny, dawał nam bardzo wiele praktycznych wskazówek w kwestiach stawiania kroków, trzymania mikrofonu, etc. Wszystkie spotkania z Panem Zbyszkiem były owocne w wiele przydatnych lekcji i jestem wdzięczny za każdą z nich.

(źródło: wspomnienie marzec 2020r.)

Kontakt